W niedzielę 12 stycznia, w Sochaczewskim Centrum Kultury w Boryszewie, odbył się Koncert Noworoczny Orkiestry Kameralnej Camerata Mazovia pt. „Życie jest piękne”. Orkiestra zagrała pod dyr. Artura Komorowskiego, w ramach cyklu – Burmistrz miasta zaprasza, prezentując, jak zawsze, wyśmienity kunszt artystyczny. Muzykom towarzyszyli na scenie zaprzyjaźnieni z orkiestrą soliści – pianista Adam Manijak oraz francuski wokalista Eric Folly. Sala widowiskowa Sochaczewskiego Centrum Kultury wypełniła się po brzegi. Koncert Cameraty Mazovia zachwycił publiczność, która gorąco oklaskiwała muzyków po każdym z utworów, domagając się bisów. Po wielu muzycznych „perełkach” w wykonaniu orkiestry, pięknie zabrzmiały na koniec dwa dodatkowe utwory, dopełniając tę smakowitą ucztę dla uszu.
Zapraszamy do zapoznania się z relacją z koncertu Sebastiana Stępnia, redaktora Ziemi Sochaczewskiej.
W organizowanych co roku Koncertach Noworocznych orkiestry Camerata Mazovia, z cyklu Burmistrz miasta zaprasza, uczestniczę regularnie od ośmiu lat. Z każdego kolejnego wychodzę bardziej zachwycony i za każdym razem trudno mi sobie wyobrazić, że w następnym roku może być jeszcze lepiej. Jednak w niedzielę 12 stycznia przekonałem się, że orkiestra z roku na rok zachwyca tylko bardziej.
Koncerty Noworoczne w Sochaczewskim Centrum Kultury urosły do rangi jednego z największych wydarzeń artystycznych w mieście i nie tylko. Wejściówki rozeszły się w ciągu dwóch dni, a na widowni zasiadło ponad 400 osób. Coraz częściej wśród publiczności można spotkać gości z różnych części Mazowsza, którzy przyjeżdżają w tym dniu do naszego miasta, żeby posłuchać muzyki w znakomitych aranżacjach. Wśród słuchaczy nie zabrakło też ministra Macieja Małeckiego, burmistrza Piotra Osieckiego, jego zastępcy Dariusza Dobrowolskiego, przewodniczącego rady miasta Sylwestra Kaczmarka oraz radnych miasta i powiatu.
Zanim na scenie pojawili się muzycy, publiczność miała okazję zapoznać się z twórczością zespołu tanecznego Abstrakt. Ciekawy układ przygotowany przez tancerki pozwolił zaprezentować możliwości profesjonalnego, scenicznego oświetlenia, które pojawiło się w SCK dzięki dotacji uzyskanej z MKiDN oraz wsparciu miasta. Potem wieczór należał już do Cameraty.
Orkiestra pod dyrekcją Artura Komorowskiego rozpoczęła koncert utworem „Życie jest piękne” Nicolai Piovaniego. To również tytuł pierwszej płyty CM, która tego dnia miała premierę. Swoim wykonaniem muzycy zasygnalizowali, że są w wyśmienitej formie. Potem było jeszcze ciekawiej.
Camerata odeszła w tym roku od
bezpośrednich nawiązań do tradycyjnego Wiedeńskiego Koncertu
Noworocznego. Nie usłyszeliśmy więc wykonania „Nad pięknym modrym
Dunajem”. Pojawił się za to inny walc, a właściwie, przygotowana przez
towarzyszącego tego wieczoru orkiestrze profesora Adama Manijaka
„Minifantazja na temat walców Henryka Warsa”. Publiczność najwyraźniej
nie poczuła się zawiedziona brakiem twórczości Johanna Straussa, bo
nagrodziła tę wyśmienicie wykonaną aranżację gromkimi brawami.
Nie da się nie wspomnieć o trzecim tego
wieczoru utworze „Pierwszy znak” skomponowanym przez Adama Manijaka. A
to za sprawą klarnecisty „Cameraty” – Roberta Stefańskiego, który dał w
nim wirtuozerski popis swoich umiejętności. Profesor Manijak wystąpił
jako solista, a także przygotował dla Cameraty kilka aranżacji, w tym
wariację na temat „Prząśniczki” Stanisława Moniuszki. O tej
interpretacji nie da się wypowiedzieć inaczej, niż w samych
superlatywach. Tak jak o poziomie, który zaprezentował sam Adam Manijak.
Czarował przy fortepianie, serwując publiczności jazzowe i swingowe
brzmienia na najwyższym światowym poziomie.
Kolejnym z solistów był uwielbiany przez
sochaczewską publiczność Eric Folly. Francuski wokalista świetnie
zaprezentował się m.in. w utworach, które wszyscy kochają: „What a
Wonderful Word”, „La vie en rose” i oczywiście „Champs Elisee”. Jak
zwykle porwał publiczność. Również dosłownie, tańcząc przy dźwiękach
„Stand by me” z jedną z pań z widowni.
Myślę, że na długo w pamięci pozostanie
słuchaczom to, jak Camerata wykonała przebój „Hey Jude”. Publiczność
była zachwycona i gromko dośpiewywała partie wokalne. Poziomem tej
aranżacji z pewnością byliby zachwyceni również członkowie
liverpoolskiego kwartetu, gdyby tylko mogli ją usłyszeć.
Tego wieczoru publiczność długo nie
chciała rozstać się z muzykami. Ci bisowali dwa razy. Nie usłyszeliśmy
tradycyjnego Marsza Radetzky’ego, za to bardzo ciekawy, pełen energii i
znakomicie wykonany „Marsz Burmistrza”, a koncert zakończył się
płomiennym Kankanem Offenbacha.
W mojej zeszłorocznej relacji z Koncertu
Noworocznego orkiestry Camerata Mazovia padło porównanie do diamentu.
Tym razem brakuje mi określenia, bo muzycy zaprezentowali się jeszcze
lepiej. Aż trudno uwierzyć, że w 2021 roku mogą przebić ten poziom,
jednak coś mi mówi, że tak się stanie.
Szkoda, że sala koncertowa
boryszewskiego SCK nie jest w stanie sprostać zainteresowaniu, jakie
budzi wydarzenie. W tym roku pomieściła blisko pół tysiąca osób, a i tak
trudno oprzeć się wrażeniu, że chętnych do udziału, dla których
zabrakło miejsc, było jeszcze drugie tyle.
Za to po tegorocznym
Koncercie Noworocznym każdy mógł zabrać odrobinę twórczości Cameraty
do domu. Orkiestra wydała swoją pierwszą płytę „Życie jest piękne”, na
której znajdują się znane i lubiane utwory klasyczne oraz znakomite
interpretacje muzyki filmowej.
Sebastian Stępień
Foto: Iza Strzelecka, Sebastian Stępień
Szersza fotorelacja z koncertu dostępna TUTAJ